Jak często myślisz, że już nic nie da się naprawić, bo ten człowiek robi Ci wbrew, działa na nerwy, podważa autorytet i psuje cały zespół? Mam dla Ciebie rozwiązanie. I unikniesz zwalniania.
Zainteresowany/a?
Bez budowania niepotrzebnego napięcia napiszę od razu, że w każdym zespole jakiś „punkt oporu” jest i nie jesteście wyjątkowi. Bez obaw. 😉
A jasno określny problem na start, to jest bardzo dobry punkt otwarcia naszej współpracy.
Dlaczego?
Kiedy dostaję taki problem na tacy, nie szukam po omacku.
Wiem jakie pytania zadać, nie naprowadzając na problem i rozwiązanie ale tak by dotrzeć do faktów.
Bo fakty to zupełnie coś innego niż nasze opinie.
Wchodząc do zespołu nie mam opinii, dlatego jest mi łatwiej.
Nie ma relacji, ulubieńców oraz mniej lubianych.
Zdecydowanie nie mam tezy ani nawet hipotezy.
Mam ciekawość i narzędzia, żeby zespół poznać.
Po pierwsze każdego z osobna.
Jest poufność. I moment, w którym każdy może powiedzieć to, o czym na co dzień nie mówi.
Bo nie jest pytany, bo nie ma przestrzeni, bo myśli, że to nie ma sensu.
Przyglądam się zespołowi w całości.
Kto jakie miejsce w nim zajmuje. Z kim współpracuje, komu podlega.
Czy na pewno to jest najlepsze miejsce w tej układance?
Na wspólnych warsztatach wychodzimy z pudełek.
Tasujemy karty.
Pracujemy nad tym, co jest bolączką waszego zespołu.
Chaos komunikacyjny, brak współpracy, konflikty?
Tłumaczymy mechanizmy, usuwamy blokady.
Okazuje się, że problem był zupełnie gdzie indziej.
Ty sam/a, dochodzisz do wniosku, że niepotrzebnie tak długo zwlekałeś.
Mogliśmy zrobić tę robotę wcześniej.
Nie musisz zwalniać, nie musisz zatrudniać.
Masz nowy-stary zespół i wiesz jak nim zarządzać, żeby tak zostało.
Jest też bonus 👌
Komunikacja, potencjał, współpraca – stąd już krok do zaufania.
Zespół czuje, że jest u siebie.
Czyli tam gdzie jest najlepiej. Czy to nie jest kusząca perspektywa?
A na koniec dostajesz instrukcję obsługi. Na piśmie.
Dobrego tygodnia bez zwolnień 🙂
Kamila