Dlaczego lubię pracować z modelem DISC? Bo fajnie jest mówić ludziom o nich dobre rzeczy. Sesja objaśniająca jest momentem przyjrzenia się swojej sytuacji i często chwilą małego olśnienia. Aha – no właśnie! Albo: hmm nigdy tak o tym nie pomyślałam!
Zdecydowanie jest też pierwszym krokiem do zmiany perspektywy. Platynowa zasada modelu DISC mówi „traktuj innych tak jak oni by tego chcieli, a nie tak jak sam chciałbyś być traktowany” („Rozwiń skrzydła” Merrick Rosenberg, Daniel Silvert)
Odwracając narrację, chcemy, żeby inni widzieli w nas dobre strony i nie upychali w swoje ramy. To jest możliwe wtedy kiedy sami poznamy jaki jest nasz naturalny potencjał. Zmiana perspektywy to zaprzestanie walki ze słabościami i rozwijanie mocnych stron. Zaczynamy się skupiać na tym co nam przychodzi łatwo. I zapewniam, że nie jest to utopijna mrzonka. Jak to działa?
Jeśli stawiasz na sprawdzone rozwiązania i zasady, nie lubisz chaosu i szybkiego tempa to raczej nie spodoba Ci się praca baristy w popularnej kawiarni przy głównej ulicy. A jeśli dobrze Ci wśród ludzi, unikasz kontroli i zbyt dużej szczegółowości to praca z danymi wymagająca ciszy i skupienia nie da Ci poczucia spełnienia i bycia we właściwym miejscu.
Dlatego gdy jedni z nas pokochali home-office, inni tęsknili za biurowym gwarem i rozmowami przy ekspresie do kawy.
Ja na przykład nie lubię długich instrukcji, nie przepadam za czytaniem regulaminów i przypuszczam, że byłabym fatalną księgową albo prawniczką. Moja przyjaciółka wszystko sprawdza kilka razy i ma oko do szczegółów. Które podejście jest lepsze? Każde jest dobre jeśli dobrze je zastosujemy. To zależy co robimy i jaki mamy cel.
Dlaczego jeszcze DISC? Bo komunikacja to podstawa! I w tej dziedzinie zawsze jest coś do zrobienia. Kiedy przyjrzymy się swoim zachowaniom i spróbujemy zrozumieć zachowania innych, możemy zacząć komunikować się bez zakładania złej woli drugiej strony.
Inny styl determinuje nasze działania i mamy inne priorytety. I to jest w porządku. Moje priorytety są ważne dla mnie, a Twoje dla Ciebie. Wychodząc z tego założenia możemy ustalić, która perspektywa w tej konkretnej sytuacji jest dla nas korzystniejsza jako zespołu, partnerów, rodziny, przyjaciół. Bo wiedza o stylach sprawdza się nie tylko w pracy, ale w życiu w ogóle.
Znając swoje supermoce możemy budować zespoły na zasadach komplementarności.
Wszak nie od dziś wiadomo, że zespół różnorodny to zespół skuteczniejszy i bardziej efektywny.
Kto jest gorszy, a kto lepszy? To jest właśnie najfajniejsze, nie ma gorszego i lepszego stylu! NIE MA! Podkreślę to jeszcze raz. Wszystkie są tak samo dobre i pozwalają na realizację celów. Możemy się uzupełniać w pracy, w domu, w grupach koleżeńskich. Czy jest jakiś haczyk? Oczywiście jak zawsze. To pokusa szufladkowania.
Ale to już temat na kolejny wpis 🙂
Kama