Kiedy zarządzasz zespołem stajesz przed pytaniem home office czy biuro?
A może hybryda?
Czy to pracownik decyduje jak chce pracować?
Każda z opcji ma zwolenników.
Zagadnienie zbadano.
Po wpisaniu w wyszukiwarkę mamy sporo materiału.
Co do zasady jesteśmy społeczni.
Relacje, zaangażowanie, poczucie wspólnoty ludzi i miejsca.
Także sens tego co robimy – o to wszystko trudniej w wersji zdalnej.
Motywacja zespołów rozproszonych jest wyzwaniem.
Z drugiej strony wellbeing.
Mamy głosy, że należy pozwolić decydować pracownikowi.
Każdy przecież wie czego potrzebuje żeby być dobrym i wydajnym?
🤔
I tu się nie zgadzam.
W pracy mamy pracować! O ile nie pracujemy u siebie, to nie jest nasze prywatne podwórko.
Wynik, efekt, sprzedaż, decyzje administracyjne /zależy od zespołu/, cel.
Jasne zasady, szacunek i troska o pracownika, work life balance – jak najbardziej! 💚
Ale w jakiej formie pracę mamy wykonywać , ostatecznie jest decyzją pracodawcy!
Ściągnięcie ludzi do biura nie jest rujnowaniem balansu ani praktyką anty wellbeignową!
Pracownik jako wolny człowiek odpowiadający za siebie, ma prawo się na warunki nie zgodzić.
Negocjować, szukać rozwiązania– hybryda?
Na końcu decyduje pracodawca!
Nie chce hybrydy nie będzie hybrydy!
Koniec, kropka!
Pisałam już, że nie każdy pasuje wszędzie i to jest OK!
Wchodząc do organizacji i będąc w środku – godzimy się na zasady.
Oczywiście, powtarzam- te zasady musimy znać.
Transparentność w procesie rekrutacji jest ważna dla obu stron.
Mogą nam nie pasować zasady i kulturaorganizacyjna.
I to też jest ok!
Może nie być kultury😉 – wtedy jest trudniej z góry ocenić co nas czeka?
Dygresja: naprawdę są organizacje bez kultury albo z kulturą typu:
„teraz jest tak ale jak się nam zmieni to będzie inaczej”
Dopasowanie jest ważne.
Nie ma innej drogi.
Pokolenie Z dość mocno już wpływa na rynek pracy.
A będzie jeszcze bardziej.
🤷♀️
Zaznaczam, nie jestem piewcą wyzysku, kultury zap…..lu, itd.
Kto ze mną pracował wie na co stawiamy.
A i wystarczy poczytać moje publikacje.
Natomiast zrozumienie roli i miejsca w zespole/ organizacji jest kluczowe.
Jeśli na początku nie dopowiemy lub,
pomyślimy życzeniowo , będziemy za to płacić.
Dramy, że ktoś jest roszczeniowy, a przecież dobrze się zapowiadał?
A może roszczenia to TYLKO potrzeby – niezaspokojone, przemilczane, bo wszystkim zależało na domknięciu procesu?!
Pracujemy w biurze i tyle!
U nas nie ma home office ani hybrydy /albo bardzo wyjątkowo/
Po prostu i kategorycznie kawa na ławę. 💪
A może się nie zgadzacie i decyduje pracownik?
Kamila